
Brak kolejek w Wydziałach Komunikacji, mniej biurokracji oraz… 180,50 zł w kieszeni. Ciekawa propozycja? Taką właśnie ma dla kierowców Ministerstwo Infrastruktury, które planuje zmianę przepisów dotyczących rejestracji pojazdów. Jak każde rozwiązanie, również i to ma swoje zalety, jak i wady. Czy polscy kierowcy pragną takiej zmiany oraz co z nią ma wspólnego znany polski raper?
Projekt nowych przepisów, które zdejmą z barków właścicieli pojazdów obowiązek wymiany tablic rejestracyjnych, ogłosiło niedawno Ministerstwo Infrastruktury. Z jednej strony kierowcy zaoszczędzą pieniądze i nerwy w urzędach. Z drugiej, oznacza to, że po tablicach rejestracyjnych nie będzie już można jednoznacznie zidentyfikować pochodzenia pojazdu. Nie będą już bowiem wskazówką z jakiego województwa i miasta przyjechał dany samochód.
Mielibyśmy więc warszawiaków na rejestracjach z Zakopanego, poznaniaków z Łomży, itd. Jeżeli zmiany wejdą w życie – kupując auto w innym mieście, nie będziemy musieli zmieniać w nim tablic. Zyskamy prawie dwieście złotych, ale stracimy identyfikację z regionem, w którym mieszkamy. Oczywiście, wymiana tablic nadal byłaby możliwa – na życzenie kupującego samochód.

Kogo dotyczy wymiana tablic rejestracyjnych?
Dziś przepisy zobowiązują kupującego używany samochód do wymiany tablic, jeżeli nabyte przez niego auto było zarejestrowane w innym województwie lub powiecie. Zostawić na aucie stare tablice rejestracyjne można tylko wtedy, jeśli było zarejestrowane na terenie tego samego powiatu. W pozostałych przypadkach, tablice musimy wymienić.
Jeżeli mieszkaniec Warszawy kupuje auto, które zostało zarejestrowane np. w Gdańsku, musi zdemontować i zanieść do urzędu stare tablice – a następnie pobrać nowe, właściwe dla gminy, w której rejestruje nowo nabyty samochód. Po zmianie przepisów, nie musiałby już tego robić.
Plusy i minusy
Rząd chce ułatwić kierowcom życie i pomóc im zaoszczędzić pieniądze. Warto jednak zaznaczyć, że oszczędności dla statystycznego obywatela byłyby symboliczne – w końcu, jak często zmieniamy samochody? Z nowego przepisu ucieszyliby się więc o wiele bardziej ci, którzy handlują autami. Po stronie plusów można zapisać, że brak wymiany tablic dodatkowo ułatwiłby weryfikację przebiegu i wypadkowej przeszłości pojazdów.

Przejdźmy zatem do drugiej wady. To czysto emocjonalna kwestia. Dla wielu kierowców jeżdżenie na „obcej” rejestracji wydaje się być nie do przyjęcia. Przyczyną może być lokalny patriotyzm, a czasem… niechęć bycia napiętnowanym. Dlaczego? W każdym województwie znajdziemy miejscowości, których mieszkańców uznaje się powszechnie za fatalnych kierowców. Gdy pojawią się w stolicy swojego województwa lub – tym bardziej – kraju, nie szczędzi im się kąśliwych uwag i wytyka każde, nawet drobne potknięcia. W Gdańsku np. niezbyt pochlebne opinie panują na temat kierowców z rejonu Kościerzyny czy Wejherowa. W Warszawie dotyczą właściwe wszystkich, którzy nie jeżdżą na warszawskich numerach.
Lokalny patriotyzm
Jazda i parkowanie z „obcymi” tablicami w niektórych przypadkach może narazić właściciela samochodu na przytyki ze strony innych kierowców. Co więcej – rejestracja z innego miasta może prowokować agresję wobec kierującego lub jego auta. Oczywiście, nie są to powszechnie spotykane przypadki, ale zdarzają się.

Czy warto?
Ministerstwa Cyfryzacji i Infrastruktury chcą, żeby po kupieniu auta w innym mieście nie trzeba było zmieniać tablic rejestracyjnych. Zmiany wiążą się z brakiem kolejek w urzędach i oszczędnością dla kierowców, lecz z drugiej strony – to także strata identyfikacji z regionem. Resorty pracują już nad pakietem zmian, które zlikwidują konieczność wymiany tablic po zakupie auta, totalnie uproszczą procedurę rejestracji pojazdów i obniżą jej koszty.
Mowa o całym pakiecie zmian, w którego składzie wymienia się m. in. rezygnację z wystawiania kart pojazdów oraz możliwość rejestracji samochodów, bez konieczności wizyty w wydziałach komunikacji. Ostateczny kształt nowych przepisów mamy poznać już we wrześniu, ponieważ pomysłem na wprowadzenie nowego przepisu rząd ma się zająć tuż po wakacjach.
Koniec z wymianą tablic rejestracyjnych – czyj to pomysł?
Dodajmy, że pierwszym, który zaproponował w sejmie m. in. rezygnację ze zmiany tablic rejestracyjnych po zakupie auta był dawny raper, a dziś – znany polityk – poseł Piotr „Liroy” Marzec, który interpelację w tej sprawie złożył już w styczniu ubiegłego roku.

Wymiana tablic rejestracyjnych to nie jedyny temat, jaki rząd wziął na tapet. Być może już wkrótce będziesz mógł jeździć bez dokumentów przy sobie. Zobacz jakie inne zmiany w prawie są jeszcze szykowane w najbliższej przyszłości.