16 listopada 2020

Jazda po mieście na czas

Ile kosztuje minuta jazdy po mieście? Jak najtaniej dostać się do pracy? Czy płacisz więcej, gdy jeździsz wygodniej? Mieć pojazd na własność czy współdzielić mobilność? Sprawdźmy, ile kosztuje Cię minuta mobilności w kulturze nanosekundy.

Możesz jeździć własnym autem, rowerem tradycyjnym lub elektrycznym, segwayem, skuterem lub e-skuterem… Możesz umawiać się ze znajomymi na wspólny dojazd lub skrzykiwać z nieznajomymi przez aplikację typu BlaBlaCar. Możesz też gonić transport publiczny lub korzystać z carsharingu. Masz mnóstwo różnych opcji dotarcia do celu w mobilnych miastach. A tych przybywa – według Raportu Współdzielonej Mobilności w Polsce w 2019 r. już ponad 70 miast oferowało swoim mieszkańcom wynajem pojazdów. Jak się odnaleźć w tej ofercie?

Nie wiesz, czym jechać? Zapytaj aplikacji

Gubisz się w ogromie dostępnych opcji pojazdów miejskich? Ściągnij którąś z aplikacji. Bywają naprawdę pomocne, gdy musisz szybko zdecydować, czym dotrzeć do pracy lub uczelni. Znaleźliśmy trzy, które są darmowe i do tego bez reklam. Sprawdź aplikacje: Take & Drive, Wheelme oraz Loko City – za ich pomocą możesz wyszukiwać auta, hulajnogi, skutery, rowery miejskie, w niektórych przypadkach także vany. Co najważniejsze, szybko otrzymujesz informację, ile kosztuje dany środek transportu, i możesz porównać ze sobą pojazdy różnych dostawców usług w konkretnym mieście. Dzięki tym aplikacjom dowiesz się również, które pojazdy są doładowane i jak najsensowniej zaplanować trasę. Cały miejski inwentarz masz na radarze u siebie w telefonie, by dowolnie przebierać w opcjach. A tych trochę jest.

E-hulajnoga – nie najtaniej, ale najfajniej

Jeśli zdecydujesz się na jazdę miejską e-hulajnogą, na początek musisz wyłożyć ok. 2 zł. Za każdą przejechaną minutę zapłacisz ok. 50 gr. 30-minutowa jazda wyniesie Cię blisko 17 zł. Nie jest to najtańszy miejski pojazd, ale z pewnością ma opinię najfajniejszego.  

Niestety możesz napotkać problemy z dostępem do hulajnogi. To, co jest wygodne po zakończeniu jazdy, możliwość porzucenia hulajnogi w dowolnym dogodnym dla Ciebie miejscu, działa na niekorzyść, gdy potrzebujesz na szybko się do niej dostać. W związku z tym, że nie musisz ich zdawać do konkretnego punktu, może się okazać, że w pobliżu Ciebie nie znajduje się żaden egzemplarz. 

Ale uwaga, gdy wejdą nowe przepisy, nie będzie można porzucać hulajnóg na drodze, przystanku lub w innym miejscu przeznaczonym do ruchu.

Miejskie hulajnogi zapewniają maksymalny zasięg od 12 do 30 kilometrów – możliwości zależą od modelu, który udostępnia wypożyczalnia.

By jeździć własną dobrą hulajnogą, musisz zainwestować od 700 do kilku, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Cena w tym przypadku faktycznie przekłada się na jakość. Zdarzają się też prawdziwe mercedesy wśród elektrycznych hulajnóg, i nie jest to przenośnia – za blisko 6000 zł możesz jeździć jednośladem marki Mercedes-Benz. To niejedyne dziecko marki samochodowej – swoje hulajnogi wypuściła także hiszpańska marka SEAT (za nieco rozsądniejszą kwotę ok. 2600 zł). Pod nazwą SEAT eXS oferowana jest napędzana technologią Segway innowacyjna hulajnoga elektryczna. 

Elektrycznie lub klasycznie – łap rower

Jeśli spieszysz się do pracy, a uciekł Ci tramwaj lub autobus, radary nie namierzyły w pobliżu żadnej hulajnogi, zachowaj spokój. Jeszcze nie wszystko stracone. Rozejrzyj się. Najpewniej gdzieś niedaleko przystanku znajduje się stacja rowerów miejskich. A najlepiej, zanim podejdziesz do stacji, ściągnij odpowiednią aplikację, która pomoże Ci m.in. zlokalizować najbliższe dostępne rowery, by uniknąć sytuacji, że trafiasz na puste stojaki rowerowe.

Co ciekawe, możesz jechać nie tylko klasycznym jednośladem, ale i elektrykiem. W 2019 r. pośród 24,7 tys. rowerów miejskich prawie 1,8 tys. stanowiły te ze wspomaganiem elektrycznym. W obu przypadkach obowiązuje opłata inicjalna ok. 10 zł za pierwsze wypożyczenie lub podanie karty kredytowej. Przy wyborze obu typów rowerów pierwsze 20 minut jeździ się za darmo. Różnice zaczynają się od 21 minuty. Jazda rowerem zwykłym to koszt 1 zł za pierwszą godzinę, rower elektryczny jest w tym przypadku 6 razy droższy.

Wychodzi na to, że nie płacąc, jesteś w stanie przejechać ok. 5 km. Pod warunkiem że trasa będzie dogodna i znajdą się na niej w odpowiednich miejscach porty z rowerami. Bo rowerem najlepiej jechać od stacji do stacji. Jeśli nie będziesz mieć możliwości zakotwiczenia pojazdu, może się zdarzyć, że przekroczysz 20 minut. Minuta kosztuje wtedy ok. 5 groszy w pierwszej godzinie i nieco mniej w kolejnych. Jeśli nie zaparkujesz roweru w odpowiednim miejscu, po ośmiu godzinach pracy zrobi się z tego konkretna suma do uiszczenia.

Niestety rower w Polsce to rozwiązanie sezonowe. W terminie od listopada do marca wypożyczalnie nie działają. 

Własny rower? Jak najbardziej. Na mieście idealnie sprawdzi się rower elektryczny – nie zmęczysz się na trasie i wkroczysz do biura świeży i pachnący. Koszt takiego roweru to wydatek rzędu kilkuset lub nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wszystko zależy od Twoich wymagań. 

Na pohybel korkom odpal e-skuter

Na e-skuterze dotrzesz do pracy dość szybko, omijając korki. To jego zdecydowana przewaga. Jak głosi hasło jednej z wypożyczalni – jeździsz i zostawiasz skuter, tam gdzie chcesz.

W tej chwili w ramach współdzielonej mobilności w polskich miastach dostępnych jest 1,48 tys. skuterów.

Za każdym razem, gdy wypożyczasz skuter, musisz uwzględnić opłatę startową ok. 2 zł. Niezależnie od tego, czy użytkownik pauzował skuter czy nie, uruchamiał go w czasie jednego wypożyczenia wiele razy, ta opłata naliczana jest tylko raz.
Standardowa cena za minutę jazdy to ok. 49 gr., za minutę pauzy 10 gr. W planie prepaid  kwotę doładowuje się poprzez wejście w konto w aplikacji. 

Weź też za dobrą monetę fakt, że korzystając z jednośladów, nie płacisz za przejechane kilometry, tylko za sam czas użytkowania.

Dodatkowo pamiętaj, że jeśli urodziłeś się lub urodziłaś przed 19 stycznia 1995 r., możesz jeździć skuterem bez prawa jazdy. Wystarczy mieć przy sobie dowód osobisty.

Carsharing – jazda na spontanie

Jeśli nie możesz jechać własnym autem, co wydaje się najprostsze, lub nie chcesz pakować się do transportu publicznego, a na samą myśl o jednośladzie przeszywa Cię chłód i strach i w ogóle to nie dla Ciebie, możesz wypożyczyć auto. Koszt to około 80 gr za minutę jazdy i 10 gr za postój – w zależności od oferty dostawcy. Płacisz z góry ustaloną stawkę za minutę lub kilometr. Jeśli wynajmujesz samochód na cały dzień płacisz stałą kwotę około 90 zł i dodatkowo za przejechane kilometry.

Jakie możesz napotkać problemy? To nie jest wybór dobry na ostatnią chwilę i dla każdego. Żeby wynająć auto należy:

  • mieć zarejestrowane i zaakceptowane prawo jazdy, co świadczy o tym, że jesteś pełnoprawnym kierowcą od co najmniej roku.
  • namierzyć na mapie najbliższy pojazd, a więc poza tym, że masz już plan, jak dotrzeć do pracy, masz nowy kłopot – wymyślić, jak dotrzeć do auta.
  • samochód otwierasz za pomocą QR kodu, i to jest plus, odpada przynajmniej zdobywanie kolejnego punktu w celu odebrania kluczyków.

Wybierając auto, możesz kierować się nie tylko praktycznością, ale zrobić to tylko dla fanu. Pośród najnowszych modeli dostępnych na minuty znajdziesz w ofercie specjalnej także kultowe pojazdy, np. fiata 126 p, trabanta czy poloneza.  Wynajmiesz je oczywiście za dodatkową opłatą.

Abstrahując jednak od tych bajeranckich możliwości, zastanówmy się, czy 80 gr na minutę za wynajem standardowego auta to dużo. Można oczywiście dokonać obliczeń w stylu, jakie auto miałbym za tysiące minut jeżdżenia wypożyczanym samochodem, ale można jeszcze prościej.

Dla porównania przeliczmy na minuty kupno auta na 3 lata. To nie takie trudne. Wystarczy prosta symulacja kredytu lub leasingu z niską ratą, czyli takiego finansowania, dzięki któremu nie płaci się za auto, tylko za jego użytkowanie. Z kalkulacji producenta wynika, że możesz jeździć nową ŠKODĄ Citigo-e iV (wybraliśmy dla przykładu typowo miejskie elektryczne auto) przez 3 lata jak własnym autem, bez przerwy, płacąc miesięczną ratę w wysokości 821 złotych, przy 25-procentowym wkładzie własnym. Po 3 latach oddajesz auto. Czy wiesz, ile będzie kosztować Cię minuta takiego długoterminowego użytkowania? Blisko 5 gr (bez kosztów ładowania samochodu). Auto możesz użytkować 24 godziny na dobę 366 dni w roku. Nikt tego w ten sposób nie przelicza, dealerzy operują oczywiście miesięcznymi ratami, niemniej jednak warto czasem pobawić się czasową perspektywą, by zrozumieć dostępne opcje.

Mobilność na minuty

E-hulajnogi, auta na czas, rowery miejskie, tradycyjne autobusy i tramwaje – współczesne metropolie, wykorzystując ideę współdzielenia, uwzględniają coraz więcej możliwości, z których możesz skorzystać, by dotrzeć do celu. Wynajem pojazdów sprawia, że możesz myśleć perspektywą chwili. Wybór należy do Ciebie. Na jego brak nie możesz narzekać.