Dotychczasowa generacja Porsche 911 o oznaczeniu 991 jest produkowana od 7 lat. W 2015 roku przeszła lifting. To już najwyższy czas na wprowadzenie całkowicie nowej, ósmej już generacji tej drogowej i torowej legendy, oznaczonej symbolem 992. Najnowsze Porsche 911 pojawi się w salonach już w tym roku. Niedawno na drogi wyjechały pierwsze egzemplarze. Jaki to będzie samochód – oprócz tego, że oczywiście mocniejszy i szybszy?
Debiut modelu odbył się podczas tegorocznego salonu samochodowego w Los Angeles.
Jeszcze szybsze
Źródłem napędu są turbodoładowane, sześciocylindrowe silniki typu bokser. Bardzo możliwe, że w gamie jednostek napędzających legendarny model 911 pojawią się również układy hybrydowe – ale jeszcze nie teraz, najszybciej za kilka lat. Źródłem napędu odmiany 911 S i Carrera 4S jest teraz turbodoładowany silnik o mocy 450 KM, połączony z 8-biegową, dwusprzęgłową skrzynią. To o 30 KM więcej, niż u poprzednika.
Wersja z napędem na tylną oś rozpędza się do setki w czasie 3,7 s, a napędzana na wszystkie koła odmiana 4S, o 0,1 s… szybciej od niej i 0,4 sekundy lepiej, niż „stara” generacja, oznaczona numerem 991. Opcjonalny pakiet Sport Chrono poprawia ten wynik o kolejne 0,2 s. To oznacza, że najszybszej wersji nowego Porsche 911 sprint do setki zajmuje zaledwie 3,4 s, a jego prędkość maksymalna to 308 km/h.
Nowa stylistyka klasyka
To jeden z nielicznych samochodów, w przypadku którego dyskusja na temat stylistyki jest jak najbardziej na miejscu. O gustach się niby nie dyskutuje, lecz model 911 podoba się chyba wszystkim na świecie i to od początku swojego istnienia. Mając świadomość, że mają do czynienia z wyjątkowym samochodem, ikoną stylu – projektanci przez lata zachowywali charakterystyczne linie i kształty karoserii, nadając im jednak współczesny wymiar.
To sprawiło, że na przestrzeni lat model 911 stawał się coraz większy i coraz bardziej atletyczny. Potrzebował coraz szerszych błotników i nadkoli, skrywających coraz potężniejsze koła. Przez cały ten czas zachował jednak klasyczne proporcje i charakterystyczne elementy nadwozia, jak np. zintegrowany z pokrywą silnika tylny spoiler czy wystające klamki.
W najnowszym modelu styliści poszli o kilka kroków naprzód. Nie, nie zerwali z klasycznym kształtem. Sylwetkę udało się zachować, lecz wprowadzono kilka dość odważnych zmian. Ciekawe jak zareagują na nie miłośnicy tego modelu?
Tak samo, ale inaczej
Okrągłego kształtu opraw przednich lamp oczywiście nie można było zmienić, ale w ich wnętrzu pojawiły się najnowsze reflektory Matrix LED. Nawiązaniem dla esencji modelu 911 są dwa przetłoczenia w masce, takie jak w serii 930, produkowanej w latach 60.
Małej rewolucji dokonano w tylnej części nadwozia, montując w osłonie wlotu powietrza z pionowymi żebrami trzecie, dodatkowe światło stop. Tylne lampy są teraz węższe i połączone LED-owym pasem, podobnie jak w najnowszej Panamerze czy nowym Macanie.
Tylny pas modelu 911 z rocznika 2019 będzie skrywać w sobie również charakterystyczny i spory, elektrycznie rozkładany i chowany bez śladu spoiler. Konstrukcyjnie bardzo podobny do tego, który znamy z najnowszej Panamery. Oznacza to, że ładnie wygląda, gdy jest schowany, lecz po otwarciu zakłóca harmonijne kształty nadwozia. Spełnia za to swoją rolę od strony technicznej, poprawiając aerodynamikę.
Małego zamachu na klasykę, do której zdążono się już przyzwyczaić, dokonano w linii bocznej auta. Uwagę od razu zwracają nowe, schowane w płatach drzwi, kasetowe klamki. To nawiązanie do czwartej generacji modelu, produkowanej w latach 1998 – 2006 serii 996. Ciekaw jestem, czy spotka się z ciepłym przyjęciem ze strony użytkowników? Wszystkie wcześniejsze, począwszy od pierwszej z lat 60., jak również późniejsze – aż po 8. generację, miały klasyczne i charakterystyczne, wystające z nadwozia i łatwe do uchwycenia klamki.
Jeszcze szersze niż w poprzednich generacjach nadkola kryją 20-calowe przednie i 21-calowe tylne koła.
Nowe systemy i minimalistyczne wnętrze
Inspiracją dla projektantów było klasyczne wnętrze modelu 911 z lat 70. Miejsce licznych przycisków w środkowej konsoli zajął duży ekran o przekątnej 10,9 cala. Pod nim umieszczono zaledwie pięć przycisków, zapewniających szybki dostęp do najważniejszych ustawień. Prawdziwy minimalizm.
Nowością na liście systemów kontrolujących auto jest nowy, dostępny w standardzie tryb jazdy o nazwie Wet. Jak nietrudno się domyślić, dostosowuje on reakcje auta na mokrej nawierzchni, odpowiednio zmieniając ustawienia układu napędowego oraz systemów asystujących. Kierowca otrzyma ostrzeżenie, gdy dojedzie do pogorszenia warunków jazdy.
Z duchem czasu – ma być nie tylko szybciej, ale też bezpieczniej. Za bezpieczeństwo odpowiada również asystent nocnej jazdy z kamerą termowizyjną, Night Vision Assist oraz system automatycznego hamowania, reagujący na statyczne i ruchome obiekty, a także adaptacyjny tempomat.
Testowany na całej Ziemi
Nim pozwolono mu wyjechać na drogi, najnowszy model Porsche 911 przeszedł serię wyczerpujących testów w niemal wszystkich zakątkach świata. Chodziło o sprawdzenie go w każdych możliwych warunkach – od pustyń po bieguny zimna. Zawieszenie, hamulce i układ kierowniczy strojono na słynnym niemieckim torze wyścigowym Nürburgring i włoskim torze Nardo.
Testy odbyły się również 90 m poniżej poziomu morza oraz na szczycie góry Mount Evans w Kolorado, gdzie wyzwaniem dla silnika było rozrzedzone powietrze. Najnowsze Porsche musiało się też zmierzyć z upałami w rejonie Zatoki Perskiej i ekstremalnie wysokimi temperaturami (+50 st. C) w Dolinie Śmierci. Kilkudziesięciostopniowe mrozy czekały zaś w obszarze koła podbiegunowego – w centrum testowym Porsche na terenie Finlandii.