Za nami już połowa lutego, a zima wciąż trwa w najlepsze. Urlopowe wyjazdy w góry, w cieplejsze rejony za granicą czy do znajomych nie mogą się obyć się bez muzyki. Specjalnie na te (i inne) okazje przygotowaliśmy playlistę na każdą podróż.
Roxy Music – „Love Is The Drug”
Czyjeś kroki, trzask zamykanych drzwi auta i warkot włączanego silnika samochodu – te dźwięki rozpoczynają naszą playlistę, ale są również pierwszymi, które wybrzmiewają w „Love Is The Drug” Roxy Music. Był rok 1975, płyta nosiła tytuł „Siren”, a na jej okładce w roli tytułowej – Jerry Hall.
Lou Doillon – „Burn”
„Soliloquy” to tytuł najnowszej, wydanej 1 lutego płyty Lou Doillon. Jak przyznała sama artystka, jej trzeci album studyjny jest najbardziej intymnym spośród jej dotychczasowych wydawnictw. Pierwszym zwiastunem tej płyty był singiel „Burn”.
Charlotte Gainsbourg – „Such A Remarkable Day”
Charlotte Gainsbourg zakończyła miniony rok wydaniem EP-ki. Zawierające pięć utworów wydawnictwo „Take 2” promował singiel „Such A Remarkable Day”. Płyta stylistycznie nie odbiega zbyt daleko od wydanego w listopadzie 2017 roku albumu studyjnego „Rest” i doskonale sprawdza się jako towarzysz w oczekiwaniu na kolejne wydawnictwo Gainsbourg.
Arctic Monkeys – „One For The Road”
Nie ukrywam, że dużo bliżej mi do płyty „AM” niż do wydanego w ubiegłym roku albumu „Tranquility Base Hotel & Casino”. Głośna, rockowa, a przy tym niezwykle refleksyjna. Jak „One For The Road”, czwarty singiel z wydanego w 2013 roku albumu „AM”.
Ladytron – „Until the Fire”
Jak na muzykę do auta okładka najnowszej płyty grupy Ladytron wygląda co najmniej złowrogo, ale – paradoksalnie – zawiera dźwięki do podróży idealne. Pierwszy od ośmiu lat album studyjny brytyjskiej formacji otwiera utwór „Until the Fire”, a z każdym kolejnym odsłuchem płyty zatytułowanej „Ladytron”, która swoją premierę miała 1 lutego, nabiera się przekonania, że cały ten album idealnie sprawdza się w trasie.
Neneh Cherry – „Natural Skin Deep”
Wydany w październiku ubiegłego roku album „Broken Politics” bez wątpienia jest jedną z najważniejszych płyt 2018 roku. Neneh Cherry, bo o niej mowa, już w przyszłym tygodniu wystąpi w warszawskim klubie Niebo, a kilka dni temu zaprezentowała zachwycający, nakręcony w Libanie teledysk do utworu „Natural Skin Deep”.
Blondie – „Do the Dark”
Album „Autoamerican” co prawda dopiero w przyszłym roku będzie obchodzić 40. rocznicę wydania, ale do tego wydawnictwa wrócimy już dziś. Ta wyprodukowana przez Mike’a Chapmana płyta jest chyba najbardziej eklektycznym albumem w całej dyskografii amerykańskiej grupy – od jazzu, przez pop, rap, a w końcu rock. A „Do the Dark”, jak chyba żaden inny utwór dowodzi, że Jimmy Destri jest jednym z najbardziej niedocenianych songwriterów.
The Rolling Stones – „Anybody Seen My Baby?”
Tę samochodową playlistę zamykają The Rolling Stones. W związku z licznymi informacjami dotyczącymi prac nad kolejnym albumem Stonesów, postanowiłam sięgnąć do jednego z ich ostatnich albumów studyjnych. Płyta „Bridges to Babylon” ukazała się w 1997 roku, a na niej „Anybody Seen My Baby?” z piękną wokalną gimnastyką Jaggera.